I
Dodane przez admin dnia 18 lutego 2014 14:57:29
vs http://s2.fbcdn.pl/6/clubs/15846/logos/s/herb-rywala-olesnicalzs_98.jpg

WILGA MIASTKÓW - KOLEKTYW OLEŚNICA

5 - 2 (3-0)

bramki: Belka, Biedrzycki J, Kondej, Wołoszka, Pogoda.

Skład:

Szymanek P.
Wasilka - Latuszek - Biedrzycki Ł. - Cichecki
Kot J.
Belka - Kondej - Zieliński - Szymanek M.
Biedrzycki J.

Ponadto zagrali: Baran P., Celej K., Pogoda, Wołoszka Ł.

Nieobecni: Bogusz, Czarny M., Domański, Gajownik J., Kot B., Mucha, Pałysa, Szczęśniak, Zając.


OPIS MECZU W ROZWINIĘCIU!

Rozszerzona zawartość newsa
Tak jak mecz ma dwie połowy tak Nasza drużyna miała w nim dwa oblicza. W pierwszej połowie dominacja, w drugiej niestety dostosowanie się do poziomu i stylu naszego B-klasowego rywala.

Od początku meczu atakowaliśmy bramkę rywali, po rzucie rożnym pierwszy strzał, niestety niecelny oddał Cichecki. Kilka strzałów z dalszej odległości oddawał Kondej jednak były one niecelne. Dobrze na skrzydłach radziło sobie dwóch Maćków – Belka i Szymanek, raz po raz nękali obronę rywali swoimi rajdami, po jednym z nich w polu karnym piłkę dostał Kuba Biedrzycki jednak oddał strzał w słupek. „Budyń” za chwile, już dokładnie podał piłkę do M. Belki a ten umieścił piłkę w bramce. To nie ostatnia szansa Maćka w tej części gry, wychodził on jeszcze co najmniej dwa razy sam na sam z bramkarzem ale skuteczność to nie była dziś nasza mocna strona. Na 2-0 podwyższył J. Biedrzycki, który najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym rywali i umieścił piłkę w bramce. Drużyna z Oleśnicy próbowała odgryzać się co jakiś czas kontratakami, ale albo na czas zdążali obrońcy, albo dobrze interweniował Nasz bramkarz. W kolejnej akcji ofensywnej Wilgi w polu karnym faulowany był, bardzo aktywny w tym meczu Maciek Belka, do piłki ustawionej na 11-stym metrze podszedł „Pietka” i pewnym strzałem umieścił ją w bramce. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.

Na drugą połowę wyszliśmy w składzie:
Szymanek
Pogoda – Latuszek –Cichecki – Wasilka
Zieliński
Baran – Kondej – Wołoszka – Szymanek
Celej


Tę część spotkania lepiej rozpoczęli piłkarze Kolektywu. Po licznych zmianach w składzie, gra już się tak nie „kleiła”. Nasi zawodnicy poczuli się zbyt pewnie przy tym prowadzeniu 3-0, zaczęły się zabawy, niepotrzebne straty, wkradła się niedokładność. Jednym słowem straciliśmy kontrolę. Dostosowaliśmy się do stylu gry przeciwnika i zamiast rozprowadzać akcje od obrony my coraz częściej atakowaliśmy z kontrataku. Po jednej z takich akcji bramkarz wybił piłkę na rzut rożny, piłkę dośrodkował Kondej a najlepiej w polu karnym odnalazł się Łukasz Wołoszka i pewnym strzałem pod poprzeczkę umieścił ją w bramce. Rywale coraz śmielej atakowali bramkę Szymanka jednak jeszcze bez efektu. Po kolejnej wrzutce w pole karne Kolektywu najlepiej w zamieszaniu odnalazł się Przemek Pogoda, który wepchnął piłkę do bramki i mieliśmy 5-0. W międzyczasie kolejne sytuacje marnował Celej. Po jednej z akcji piłkarzy z Oleśnicy w polu karnym zbyt nerwowo zachował się P. Szymanek, sędzia wskazał na wapno, lecz na nasze szczęście rywale nie wykorzystali jedenastki(poprzeczka). Po kolejnych zmianach personalnych oraz pozycji przez Naszych zawodników, coraz pewniej poczynali sobie zawodnicy z Oleśnicy, długie podanie na prawą stronę do którego zupełnie niepotrzebnie wychodzi Nasz bramkarz, który nie miał szans dojścia do piłki wykorzystali Nasi B-klasowi rywale, zagrali piłkę do napastnika który umieścił piłkę w pustej bramce. Kolejna akcja to już błąd eksperymentalnie złożonej obrony. Inna sprawa, że bardzo ładną akcją popisali się zawodnicy Kolektywu, którzy kilkoma podaniami wyprowadzili swojego napastnika do sytuacji sam na sam z Szymankiem, którą z zimną krwią wykorzystał. Z naszej strony mocny strzał oddawał jeszcze Baran oraz dobrą sytuację zmarnował Wołoszka, wynik meczu jednak już się nie zmienił. WILGA – KOLEKTY 5-2.

Podsumowują w pierwszej połowie Nasza gra mogła się podobać, to my „rządziliśmy” na boisku, w drugiej połowie zaś oddaliśmy inicjatywę rywalowi. Mimo tego stworzyliśmy sobie dużo dobrych sytuacji, brakowało tylko skuteczności. Bramkarz rywali podsumował naszą (nie)skuteczność w tym spotkaniu słowani: „kur… przecież tu powinna być dwu-cyfrówka”.