WM-CW
Dodane przez admin dnia 23 kwietnia 2011 16:51:55
WILGA Miastków- CZARNI Węgrów

2 - 0


Bramki:
1-0 10' Cichecki Paweł
2-0 43' Domański Piotr

Czarny M
Latuszek K - Domański P – Brych K
Zając
Baran P (Aniszewski K)- Kondej P- Wielgosz P - Celej K(Kondej K)
Wołoszka Ł (Biedrzycki M) – Cichecki P




oraz: Aniszewski K, Biedrzycki M, Biedrzycki Ł, Szczygielski M, Celej R, Cyrny A, Kondej K ...

Rozszerzona zawartość newsa
WILGA Miastków- CZARNI Węgrów

2 - 0


Bramki:
10' Cichecki Paweł
2-0 43' Domański Piotr

Czarny M
Latuszek K - Domański P – Brych K
Zając
Baran P (Aniszewski K)- Kondej P- Wielgosz P - Celej K(Kondej K)
Wołoszka Ł (Biedrzycki M) – Cichecki P




oraz: Aniszewski K, Biedrzycki M, Biedrzycki Ł, Szczygielski M, Celej R, Cyrny A, Kondej K

Czarni zaczęli mecz bardzo agresywnie. Chcieli przejąć inicjatywę lecz im się to nie udało. My odpowiedzieliśmy tym samym i mecz w I połowie był bardzo ciekawym widowiskiem. W 10' po kolejnym rzucie rożnym, tam gdzie powinien być znalazł się Cichecki mocnym strzałem pokonując bramkarza Czarnych, a tym samym strzelając swą trzecią bramkę w rundzie wiosennej. Mecz obfitował w sytuacje podbramkowe, których w I połowie stworzył więcej nasz zespół. Czarni zagrażali bramce Mateusza Czarnego tylko po stałych fragmentach gry. Jeden z groźnych strzałów po rzucie wolnym sparował na rzut rożny. W odpowiedzi w szeregach obrony Węgrowa mieszał Cichecki, który nie miał większych problemów z wygraniem pojedynków biegowych z wolnym stoperem Czarnych. Po jednym z kolejnych podań w jego kierunku przejął piłkę uprzedzając stopera oraz wychodzącego do piłki bramkarza gości, a gdy pozostało mu skierować piłkę do pustej już bramki strzelił obok niej. w 43' po kolejnym rzucie rożnym wykonywanym przez Piotrka Kondeja na krótki słupek wbiegł Domański i tak jak tydzień temu w Sterdyni tak i tym razem nie dał szans bramkarzowi drużyny przeciwnej strzelając bramkę głową. 2-0 i przerwa.
Na drugą połowę Czarni wyszli bardzo zmobilizowani. Widać było że chcą mecz wygrać za wszelką cenę. Podkręcili tempo gry. Na boisko wszedł grający trener Czarnych. Nie wiem czy potrzebnie bo wprowadził w swej drużynie po pewnym czasie gry (bo nic nie wychodziło) nerwową atmosferę. Dokonywał kolejnych zmian personalnych. Nasza drużyna grała swoje. Im bliżej końca meczu tym goście "zajadlej" atakowali. Praktycznie wszystko zatrzymywało się na naszej obronie która warto podkreślić zagrała po raz kolejny na "ZERO".
Ostatnie minuty gry nie należały do najpiękniejszych dla oka. To nie było ważne, ważny był efekt końcowy. Nie chcieliśmy by powtórzyła się sytuacja z kilku już granych przez nas meczy gdy powinniśmy dopisać sobie kolejne pewne 3 pkt,( chociażby tak jak jesienią z Victorią gdzie straciliśmy dwie bramki w 83' i 87' prowadząc 2-0). Zarówno Czarni jak i Wilga mogły zmienić wynik meczu w trakcie II połowy, niestety zawiodła skuteczność. Wynik meczu ustalony w pierwszej części spotkania jak okazało się pozostał wynikiem końcowym.